Nocne serce Lizbony

Bairro Alto. Dwa slowa i wszystko jasne. Dzielnica w Lizbonie, miejsce artystów, niegdyś prostytutek, dziś – niezamożnych ludzi. To gąszcz maleńkich, wąskich uliczek – kocich łbów, wijących się w ciasnej zabudowie .  Bairro Alto, jednak to dwie różne dzielnice. W dzień to XVII-wieczna urokliwa dzielnica z wąskimi uliczkami między wzgórzami i niezliczoną ilością schodów, gdzie ludzie namiętnie rozwieszają pranie nad głowami przechodniów, a przy wejściach do domów przesiadują najstarsi mieszkańcy tej czesci miasta. Druga odsłona Bairro Alto to ta nocna – osobliwa i tajemnicza.

Mrok spowija biedę a światło dodaje powierzchownej świetności. Wszędzie słychać gwar i muzykę. Tłumy wypełniają kafejki i małe kluby. Ludzie stoją, chodzą i tańczą na wąskich uliczkach Bairro Alto. Czasami zwykłe żarówki są pomalowane w różnych kolorach, ale nie tylko to buduje specyficzna zywiolowosc nocy na Bairro Alto. Specyficzna, bo utkwiona pomiedzy tancem i kipiaca radoscia, a spokojnymi spacerami i brzmiacym z oddali fado. Życie Bairro Alto zaczyna się od 23.00 i trwa do rana. Sama nazwa z portugalskiego oznacza „wysoką dzielnicę”, gdyż jest położona na szczycie wzgórza.  Stamtąd rozpościera się cudowny widok na Lizbonę i oczywiście gatki sąsiada. Na Bairro Alto czekają na turystów  dilerzy (choć Portugalczycy nazywają ich dziwnymi sprzedawcami), próbują sprzedać dosłownie wszystko, każdemu. Od okularów przeciwsłonecznych za 3 euro, przez niby afrykańskie torebki po haszysz i marihuanę. Ale dzielnica jest najbardziej znana z tańca, muzyki, spacerów od kafejki do kafejki. Ludzie często chodzą do tych samych miejsc, więc śpiewający w środku artyści pozdrawiają z (niewielkiej) sceny stałych bywalców. Śpiewający i grający mieszają się z tłumem, żartują, wspólnie piją i czasami opowiadają tyle, ile śpiewają.

Jedna z części Bairo Alto – Chiado – omal nie została zniszczona w roku moich narodzin. Pożar miał pożreć osobliwe budynki, przecudne kawiarenki i cały urok dzielnicy, jednak udało się nie tylko uratować tę urzekającą część miasta, ale także zachwycająco odremontować. Jeszcze przed pożarem powstała restauracja do dziś znana i uważana za symbol Chaido – Brasileria Café. Dokładnie na Lago do Chiado tuż przy wyjściu z metra Baixa-Chiado stoi czarowne i kuszące miejsce dysput, tworzenia,  smakowania i przebywania – miejsce dla intelektualnej elity i… oczywiście turystów . Samo Chiado jest jedną z prestiżowych części miasta, królują tam teatry, księgarnie, kawiarenki żywcem wzięta z lat 20. i 30., a ulice nazwane tu zostały nazwiskami międzynarodowych osobistości.  Powyżej Brasileria Café miesci sie główny skwer Baixy. Tam spotykają się znajomi przed nocnym odkrywaniem Bairro Alto. Na skwerku stoi mały kiosk, ale nie kupuje się tam gazet, czy gumy do żucia. Mlodzieniec  w meloniku podaje małe drinki, kieliszki Porto, mocniejsze lub slabsze likiery. Aby dojść na skwer obowiązkowo trzeba przejść przez ulicę, gdzie podmuch z metra za każdym razem podnosi dziewczęce sukienki wysoko w górę. Ale nie tylko z tego powodu panowie czyhają ze swoimi aparatami, brulionami i obrazami. Tam grają uliczni artyści, i na głos śpiewają przechodnie. Bo na Baixy, w nocy, nie ma żadnych artystycznych barier.

Dodaj komentarz

3 Komentarze

  1. Teraz juz mnie calkowicie przekonalas, zamieniamy sie? 😉

    Odpowiedz

Dodaj komentarz